14 lipca 2023

Recepta na udany mariaż „Ty” i „Ja” w „My” – recenzja książki „My” Terrence’a Reala

Zazwyczaj sceptycznie podchodzę do zachwytów, które wskazują, że dana pozycja to murowany bestseller, ale tym razem przyznaję rację Wall Street Journal, że książka Terrence’a Reala, pt.: „My. (Jak zbudować dobry związek, doświadczyć prawdziwej bliskości i zmienić „ty” i „ja” w „my”)” jest jedną z najlepszych (nie tylko) tego roku. Chociaż napisana według standardów amerykańskich, to porusza bardzo uniwersalne kwestie relacji i związków w obecnym, stawiającym na indywidualizm świecie.
Znany terapeuta par zaprasza nas do swojego gabinetu. Pokazuje na przykładzie własnej pracy z klientami, jakie pułapki czyhają na pary, skąd biorą się obecne trudności w dorosłych relacjach, jakie znaczenie ma nasza indywidualna historia, wzorce rodzinne i wychowanie, a jakie cegiełki dokłada m.in. kultura i społeczeństwo.

Według autora, jeśli myślisz, że twoje dzieciństwo było bajką, a twoje relacje to same udane związki, to prawdopodobnie jesteś białym, uprzywilejowanym mężczyzną w średnim wieku, którego cechuje megalomania. Jeśli jednak masz ochotę zejść z piedestału i wyjść poza egocentryzm, także ten oparty na robieniu z siebie ofiary i nie braniu odpowiedzialności za własne działania, to sięgnij po książkę Reala, aby twoje relacje uległy poprawie i były przejawem wzajemnego szacunku, a nie polem nieustannej bitwy.

Co kryje spis treści

Real spisał swoje doświadczenia i przemyślenia w następującej kolejności:

  1. Jaka wersja ciebie ujawnia się w związku?
  2. Mit indywidualizmu
  3. Jak „my” się gubi, a kontrolę przejmuje „ty” i „ja”
  4. Indywidualista w domu
  5. Zacznij myśleć jak zespół
  6. Nie możesz kochać z pozycji niższości ani wyższości
  7. Twoje fantazje się rozpadły, możesz zacząć tworzyć prawdziwy związek
  8. Gorąca intymność, łagodna władza
  9. Lepsza przyszłość dla dzieci
  10. Stawania się całością
  11. Epilog – Załamanie Światła

Mam niestety wrażenie, że sam spis treści nie odzwierciedla wartościowych treści, które się pod nim kryją, więc nie zrażajcie się nim i dajcie sobie szansę poznać Reala i jego cenne reflekcje.

Zidentyfikuj swoje Adaptacyjne Dziecko i zastąp je Mądrym Dorosłym

Autor w swoich rozważaniach zaczyna od zachęcenia nas do przyglądnięcia się temu, w jaki sposób poradziliśmy sobie z trudami dzieciństwa i wytworzyliśmy w sobie tzw. „Adaptacyjne Dziecko”. Jest to taka wersja osoby dorosłej, którą „sklecamy” w zastępstwie zdrowego rodzicielstwa. Jest ono nieprzejednane, pewne siebie, oschłe, uparte, ale też spięte. Jego przeciwieństwem jest tzw. „Mądry Dorosły” pełen elastyczności, pokory i dostrzegający niuanse.

Jeśli znasz terapię schematu, to zauważysz podobieństwa do trybów dziecięcych, które zaprosiły do reprezentowania siebie w świecie niefunkcjonalne sposoby radzenia sobie (mechanizmy obronne), np. ucieczki, ataku, czy perfekcjonizmu. A także tryb Zdrowego Dorosłego, który podobnie jak u Reala wiąże się z dojrzałością emocjonalną.

Jeśli chcesz zdrowo funkcjonować w dorosłości, w tym w związkach z innymi, to musisz zbalansować podejście oparte na koncentrowaniu się na „Ja” (Adaptacyjne Dziecko) z podejściem ukierunkowanym na Innych (w skrajnej postaci to uległość) i wzmocnić Mądrego (Zdrowego) Dorosłego.

Trauma nie tylko przez duże T

Real w swoich interwencjach wg Terapii Relacyjnego Życia, zwraca szczególną uwagę na małe, powtarzające się niezdrowe zachowania, których doświadczaliśmy od osób znaczących w dzieciństwie, a które nauczyły nas, m.in. co mamy o sobie myśleć i jak reagować na innych.

Często słyszę w gabinecie, że Pacjenci stereotypowo podchodzą do tematu krzywdy i traumy. Akcentując, że ich dzieciństwo było w porządku, nic złego się nie działo. Zazwyczaj kiedy myślimy o traumie, skłaniamy się ku temu, co często nazywa się „Dużą Traumą”, przez duże T – opisywanej jako tragiczne w skutkach wydarzenia zagrażające życiu i zdrowiu, np. wypadek, tsunami, huragan, czy walka. W trakcie pracy z Pacjentami jesteśmy uwrażliwieni na Dużą Traumę, ale zauważamy także „małą traumę” lub traumę relacyjną. „Nie polegającą na tym, że zdejmowałeś mamę z barierki balkonu, lecz na tym, że sto tysięcy razy ci powtarzała, że jesteś dla niej zbyt wielkim ciężarem.”

Psychoterapeuci rzadko mają do czynienia z pojedynczymi wydarzeniami o katastrofalnych skutkach. Częściej zajmują się mniejszymi, ale nie mniej szkodliwymi interakcjami, mającymi miejsce wiele razy w ciągu każdego dnia twojego dzieciństwa.

Jeśli z tej perspektywy nadal sądzisz, że twoje dzieciństwo było sielanką, to masz wyjątkowe szczęście, że miałeś okazję wzrastać we wspierającym i zrównoważonym otoczeniu. Jeśli jednak dostrzegasz, że nie miało ono nic z bajki, to warto przy udziale specjalisty przyjrzeć się temu i wyruszyć w podróż ku zdrowym zachowaniom, a książka Reala może być pierwszym krokiem ku wyjaśnieniu, o co w tym wszystkim chodzi.

Kiedy wszystko się zaczyna – czyli reakcja kontra modelowanie

Czy tego chcemy, czy nie, jesteśmy „pokłosiem” wychowania przez osoby znaczące. Raz REAGUJEMY (np. oporem, buntem) na analogiczne zachowania, innym odpowiadamy WYMODELOWANIEM, które uwewnętrzniliśmy. Pierwszym wzorem relacji jest związek opiekunów/rodziców. Warto zastanowić się jakie relacje miedzy nimi panowały, jak się traktowali nawzajem, bo tam może kryć się pewna odpowiedź na to, w jaki sposób wchodzisz i działasz w dorosłych relacjach.

Wiele dzieci dostaje różne odpowiedzi od każdego z rodziców. W takim wypadku dziecko wybiera. Czy na przykład powinien być młotem jak tata, czy zbierającym ciosy kowadłem jak mama? Większość dzieci wymodeluje się na wzór rodzica, z którym się identyfikuje – tego, z którym jest bliżej (niekoniecznie rodzicem tej samej płci) – a zareaguje na drugiego w taki sam sposób jak partner tego małżonka.

Jeśli już przyjrzałeś się swojemu dzieciństwu i przekazom oraz wymodelowanym zachowaniom od osób znaczących, czas na refleksję na temat tego, jak funkcjonujesz w dorosłych związkach.

Sprawdź, jakie wykroczenia przeciw związkowi popełniasz

Terrence Real zidentyfikował 5 strategii, prowadzących do przegranej w związku, do których uciekamy się, gdy poczujemy zagrożenie lub dyskomfort w relacji. Są to:

  1. Stawianie na swoim
  2. Kontrolowanie partnera
  3. Niepohamowane uzewnętrznianie się
  4. Mszczenie się na partnerze
  5. Odsuwanie się od partnera

Jednocześnie autor zachęca, aby z uważnością się przyjrzeć, którą ze strategii mamy w zwyczaju stosować w swoich relacjach, szczególnie jeśli stało się to naszym automatyzmem. Jeśli masz odwagę, możesz wraz z partnerem porozmawiać o tym ze sobą nawzajem i ze spokojem oraz życzliwością wymienić się refleksjami, jak widzi to druga strona.

Czy romans to zawsze koniec?

Autor nie omija w swoich rozważaniach najtrudniejszych dla relacji zdarzeń. Jednym z nich jest to związane ze zdradą i romansem.

„Nie wikłasz się w romans, szukając innej osoby. Wikłasz się w romans, szukając innego siebie.”
Esther Perel

Czytając Terrence’a Reala, który przywołuje słowa Esther Perel, tłumacząc czym może być romans, warto zastanowić się, jakie ścieżki żywotności otwierają się w zakazanym związku (nie zaprzeczajmy, że się takie nie dzieją) i czy można wprowadzić podobną moc do formalnej relacji? Czy romans zawsze jest równoznaczny z zakończeniem relacji (co ciekawe badania pokazują, że często nie), czy jednak można wykorzystać to doświadczenie w przebudowanie związku i zbliżenie się do partnera?
Niezaprzeczalnie, gdy doświadczymy zdrady ze strony partnera, to zawsze boli, ale niestety mamy też tendencję do wzmacniania tego cierpienia, poprzez drążenie i szczegółowe dopytywanie o tę drugą osobę, co już nic nie zmieni. Zastanówmy się raczej nad znaczeniem tego zdarzenia, co ono mówi o nas i partnerze, czy coś z tego możemy dla siebie wziąć, czy już nie ma szans na ratowanie obecnej relacji, bo taka opcja również jest realna.

I co teraz?

Jeśli moje słowa zachęciły Cię do przyglądnięcia się sobie i swoim wzorom funkcjonowania w dorosłych relacjach, skorzystaj w dalszej drodze samopoznania z mapy i wiedzy Reala, a na pewno nie pożałujesz. Jest on jak dobry, wspierający, a zarazem życzliwie konfrontujący przyjaciel, który przeprowadzi Cię po ścieżkach pomiędzy indywidualizmem w skrajnej postaci, a poświęceniem się dla innych, wszystko po to, aby odkryć zdrowy środek i nauczyć Cię, jak w zdrowy sposób funkcjonować ze sobą i innymi.

Jeśli uznasz, że książka Reala zaczęła uruchamiać w Tobie trudne wątki, z którymi zaczynasz sobie nie radzić i nie wiesz, jak się nimi zaopiekować, wesprzyj się pomocą specjalisty od zdrowia psychicznego. Pamiętajmy, że żadna książka nie jest w stanie zastąpić kontaktu z drugim człowiekiem, czy to w terapii, czy po prostu w codziennym życiu.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *