W kolejnym odcinku „60 sekund z Psychonomią”, mam dla Was skuteczną metodę na przechytrzenie i okiełznanie wewnętrznego krytyka.
Z całą pewnością część z Was uzna dzisiejszą technikę za dziecinną, tym samym nieskuteczną. Proszę, zanim wydacie ocenę, że coś nie działa – spróbujcie, przekonajcie się na własnej skórze, czy rzeczywiście nic Wam nie daje, czy po prostu działają uprzedzenia i negatywne przekonania, które są idealnym czynnikiem stopującym nasze zdrowe zachowania.
Ćwiczenie ma lepszą skuteczność, jeśli będziemy wypowiadać przygnębiające, krytyczne myśli na głos (najlepiej robić to w samotności, bo kto wie co inni sobie pomyślą, gdy nagle zaczniesz mówić w tramwaju głosem gumisia:)).
Postaraj się przetestować różne głosy, wysokie i niskie, charakterystyczne, eksperymentuj z akcentami, tonem, tempem aż znajdziesz taki śmieszny głos, który Ci będzie odpowiadał i spowoduje, że wszystkie krytyczne i powinnościowe myśli będą brzmiały zabawnie, przesadne, nielogiczne itd. Dzięki temu możliwe będzie zwiększenie dystansu między prawdziwym Ja a bardzo ulotnym procesem myślowym.
To do dzieła! Dajcie znać, czy udało Wam się znaleźć ulubiony, śmieszny głos Wewnętrznego Krytyka.
Dodaj komentarz