Zastanawialiście się kiedyś, co wpływa na jakość i długość małżeństwa? Jeśli tak, to gwarantuję, że nie byliście pierwsi ani jedyni w swoich rozmyślaniach i wysnutych wnioskach. Jedna z hipotez mówi, że to osobowość męża ma decydujący wpływ na poziom szczęścia i jakość relacji w związku małżeńskim.
To właśnie zespół naukowców z Uniwersytetu w Chicago odkrył, że w małżeństwach z dłuższym stażem, kluczowym czynnikiem do uniknięcia konfliktów i utrzymaniem szczęścia może być zdrowie i osobowość męża. Badanie, które zostało opublikowane w Journal of Marriage and Family dotyczyło dorosłych, pomiędzy 63-90 rokiem, którzy pozostawali w związku małżeńskim średnio 39 lat.
Badacze odkryli, że w momencie, gdy mąż wykazywał wyższy poziom pozytywności, tym mniej było doniesień ze strony kobiet o konfliktach małżeńskich. Co ciekawe poziom pozytywności mężczyzn nie miał wpływu na ich sprawozdania odnośnie częstotliwości sporów w relacji.
Co więcej, badani, którzy opisywali siebie jako ekstrawertyków lub jako posiadających neurotyczne tendencje, zgłosili fakt, posiadania żon, które bardzo często narzekały na jakość małżeństwa. Co ciekawe wysoki poziom neurotyczności, ujawniony w samoopisach żon, współwystępował z większym wsparciem emocjonalnym ze strony męża.
Według profesor socjologii Lindy J. Waite, poddane badaniu konflikty dotyczyły przede wszystkim tego, czy małżonek miał zbyt wiele wymagań odnośnie partnera, nieustannie krytykował innych, czy działał partnerowi na nerwy.
Przytoczone badanie sugeruje, że pozytywne nastawienie mężczyzn zwiększa szanse na udane małżeństwo. Nie to jest jednak sednem badania.
Chodzi przede wszystkim o to:
- Kto buduje, a kto burzy małżeństwo?
- Jak podtrzymać wysoki poziom pozytywności?
- Czy jesteśmy w stanie funkcjonować w relacji, nie skupiając się na wadach partnera oraz czy potrafimy budować pozytywne sprzężenia między sobą?
To są najważniejsze płaszczyzny do odkrycia, które można zidentyfikować, wykonując poniższy eksperyment:
Należy świadomie koncentrować swoją uwagę na pozytywnych cechach partnera, pokazując jednocześnie uznanie i udowadniając jak wspaniałą osobą jest partner.
Po pewnym czasie zauważysz jeden z poniższych scenariuszy, wywołanych swoim zachowaniem:
- Twój partner odpowie na twoje zachowanie z szacunkiem, starając się zwiększyć poziom szczęścia i spełnienia w relacji. Jest to najbardziej optymalne rozwiązanie, które nakręca pozytywną spiralę działań w związku.
- Twój partner nie zauważy twoich starań, lub może udawać, że nie dostrzegł tego co robisz.
- Twój partner będzie opierał się twoim pozytywnym działaniom, a nawet będzie reagował na nie negatywnie lub ze smutkiem.
Jeśli myślisz, że jesteś świetnym partnerem a i tak nie ma pozytywnych sprzężeń w twojej relacji, może warto spojrzeć na głębsze przyczyny, do których należy m.in:
- Brak jasno wyznaczonych granic i łamanie ich u drugiej osoby, bez poszanowania jej przestrzeni, tak aby kontrolować siebie nawzajem.
- Poddawanie się działaniom, które są niczym samo-sabotaże, stojące w opozycji do działań, które prowadzą do szczęścia. Są one napędzane przez psychologiczne mechanizmy, które każą nam stać w miejscu i stosować stare, utarte rozwiązania, doprowadzające nas często do smutku i rozpaczy. Okazuje się często, że brakuje nam motywacji i siły, aby się z nich wyzwolić.
- Możliwe jest także to, że po prostu nie ma zgodności między parterami. Nie ma w tym niczyjej winy. Bowiem nie można nikogo karać za to, że ma odmienne spojrzenie na życie niż my sami. Oczywiście wybór i przywiązanie się do takiej osoby, może być jednym z przykładów działań sabotujących własne szczęście.
A wy gdzie jesteście w swoich związkach? Pierwszym krokiem ku lepszej relacji jest właśnie odpowiedzenie sobie na to pytanie.
Przypisy:
Wpis powstał na podstawie artykułu M. Bundrant: Happy Marriage Depend on the Husband’s Attitude.
Dodaj komentarz