16 marca 2025

„Dobra energia”, czyli przepis na dobre zdrowie od Casey Means

W poszukiwaniu drogi na skróty

Niech rzuci pierwszy kamieniem ten z nas, kto nigdy nie szukał szybkiej recepty na swoje dolegliwości i bolączki? Wystarczy wpisać w Google, zapytania typu „Jak szybko schudnąć?”, „Jak pozbyć się boczków?”, „Jak zrzucić tłuszcz z brzucha?”, „Jak się nie stresować?”, „Jak pokonać depresję?” itd., aby wyskoczyły tysiące odpowiedzi, bardzo często z rekomendacją nieskutecznych interwencji i medykamentów, które mają „walczyć” z objawami naszych zaniedbań i zaniechań, dotyczących diety, ruchu, snu, czy wystawiania się na działanie stresu (na marginesie – hałas, zanieczyszczenia i brak światła słonecznego, to też stres dla naszych organizmów). Co nieuchronnie doprowadza nasze ciała i umysły do ruiny, a przede wszystkim jest podstawą chorób i dysfunkcji metabolizmu.

…zderzenie ze ścianą

Pamiętajmy, że choć nie ma dróg na skróty i świat jest jaki jest, to na pewne rzeczy mamy wpływ, szczególnie w obszarze naszych organizmów i zdrowia fizycznego, o czym pisze Casey Means w swojej książce „Dobra energia” (Wydawnictwo Filia, 2025). Niech Was nie zmyli tytuł, bo autorka jest absolwentką studiów medycznych na Stanfordzie i lektura nie dotyczy żadnego „czary-mary”, układów gwiazd, czy retrogradacji Merkurego :), a odnosi się do procesów biologicznych w naszych komórkach. Ci co lubili biologię może pamiętają, co nieco o mitochondriach i ATP – to właśnie o tę energię chodzi, która odżywia każdą komórkę naszego ciała i pozwala im zdrowo funkcjonować.

Zacznij zapobiegać, zanim będziesz musiał leczyć

Autorka wykorzystując swoje wykształcenie, zawodowe doświadczenie oraz historie pacjentów i bliskich, przedstawia nam wskazówki, jak dbać o swój metabolizm, tym samym zdrowie, skupiając się na maksymie, że „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Może się wydawać, że autorka stoi na bakier z medycyną, ale jak się wczytamy to zrozumiemy, że tak nie jest, szczególnie w nagłych przypadkach. Chodzi o niezgodę na pewne realia kształcenia medyków i praktykę lekarską, opierającą się przede wszystkim na leczeniu objawów i dodawaniu kolejnych leków, zamiast wspierania podstaw zdrowia. Z drugiej strony, czy ta odpowiedzialność właśnie nie spoczywa na każdym z nas?

Nie taki metabolizm straszny

Means, jako lekarz i naukowiec, z dużą starannością przedstawia złożone zagadnienia, dotyczące metabolizmu, energetyki ciała i wpływu, jaki na naszą codzienność mają wybory żywieniowe oraz styl życia. Chociaż książka jest napisana przystępnym językiem, to poruszane kwestie przemian metabolicznych mogą delikatnie odstraszać, ale wierzę, że nawet osoby niezaznajomione z terminologią medyczną, czy nie przepadające za biologią w szkole, z łatwością zrozumieją przedstawiane koncepcje, a już na pewno będą w stanie wcielić klarowne wskazówki, dotyczące podstaw funkcjonowania, jak dieta, ruch czy interwencje redukujące stres.

To co psycholog lubi najbardziej

Dla mnie osobiście najbardziej zatrzymujące są kwestie dotyczące sprzężenia zwrotnego pomiędzy ciałem a psychiką i jestem zafascynowana tym, jak wszystko jest ze sobą powiązane. Szczególnie interesujące dla mnie są procesy przebiegające w jelitach, ich wpływ na układ odpornościowy, a także, co robią stany zapalne, które jak się okazuje mogą potęgować objawy lub współwystępować z różnymi chorobami, w tym depresją i stwardnieniem rozsianym.

Dużo o dobrym jedzeniu

W „Dobrej energii” autorka podkreśla, jak istotne jest dostosowanie diety do indywidualnych potrzeb organizmu. Means zachęca do świadomego podejścia do jedzenia, zwracając uwagę na różnice w metabolizmie i reakcjach na poszczególne pokarmy. Pokazuje, jak różne pokarmy potrafią „mówić” do naszego organizmu – musicie to przeczytać!

…a także ruchu, porach, świetle, śnie

Autorka, mimo że dużo miejsca poświęca diecie i różnym pokarmom (część stricte dotyczy USA), nie zapomina o innych ważnych aspektach, o które musimy dbać, aby żyć zdrowo i realizować swój potencjał. Dostajemy od niej naprawdę proste wskazówki, oparte na badaniach, które wdrożone i przekształcone w rutynę, stają się gwarantem zdrowia. Zachęcam, aby podejść do lektury z otwartą głową i wziąć dla siebie to, co w danej chwili jest dla nas najważniejsze, a przede wszystkim wykonalne, jak np. ruszenie się z miejsca co 50 minut, na co najmniej dwie minuty (w czym mogą pomóc zegarki, praktycznie obecne u każdego w dzisiejszych czasach, monitorujące naszą aktywność i sen).

Rusz się i zacznij działać dziś

„Dobra energia” to książka, która z pewnością zasługuje na uwagę wszystkich, którzy pragną lepiej zrozumieć swoje ciało i umysł. Casey Means nie tylko tłumaczy i edukuje, ale przede wszystkim jest źródłem inspiracji do wprowadzenia pozytywnych zmian w codziennym życiu. To lektura, która może stać się kluczem do podkręcenia swojej wewnętrznej energii i zdrowia. Najważniejsze przecież to działać, a nie pochłaniać kolejną teorię, która nie znajdzie odbicia w codzienności.
A Ty, Jesteś gotowy na dawkę „Dobrej energii”?
____
Wpis w ramach współpracy recenzenckiej z Wydawnictwem Filia.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *