27 kwietnia 2017

Mizofonia: gdy dźwięki wydawane przez inne osoby doprowadzają Cię do furii

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego dźwięki wydawane przez inne osoby, jak np. te podczas jedzenia, takie jak  żucie, połykanie, cmokanie, doprowadzają cię do wściekłości? Odpowiedź jest prosta, taki stan nazywany jest przez naukowców mizofonią. Dosłownie oznacza ona „nienawiść do dźwięku” i jest stosunkowo niezbadanym zjawiskiem, ale według niektórych psychiatrów powinna zajmować odrębne miejsce w podręcznikach diagnostycznych. W zależności od nasilenia, mizofonia może prowadzić do poważnych zaburzeń w codziennym funkcjonowaniu. Osoby doświadczające tego stanu starają się unikać sytuacji, w których mogą pojawić się tzw. „wyzwalacze”, ponieważ są przerażone możliwym niekontrolowanym wybuchem wściekłości. W skrajnym przypadku doprowadza to do izolacji społecznej.

Mimo iż badania nad mizofonią są niezwykle rzadkie, to w 2013 roku Edelstein i współpracownicy podjęli się próby zbadania tego zjawiska, skupiając się na pobudzeniu współczulnego układu nerwowego, odpowiedzialnego za regulowanie reakcji „uciekaj albo walcz”. W badaniu obserwowano przewodnictwo skórne (SCR) i ilość wyprodukowanego potu (proces ten jest poza kontrolą woli, więc jest dobrą miarą pobudzenia współczulnego układu nerwowego) w odpowiedzi na bodźce słuchowe. Uzyskane wyniki potwierdziły zakładane reakcje emocjonalne u osób cierpiących na mizofonię, wśród których dominował gniew połączony z lękiem, szczególnie przy dźwiękach, które wzbudzają u nich zdenerwowanie, jak np. chrupanie, oddychanie. Okazało się, że mają oni znacznie wyższe SCR w odpowiedzi na bodźce słuchowe (ale nie na bodźce wzrokowe) niż osoby  z grupy kontrolnej. To stwierdzenie dowodzi, że mają oni wówczas nietypowo wysokie pobudzenie współczulnego układu nerwowego.

Naukowcy zwracają jednocześnie uwagę, ze mizofonia jest podobna do stanu zwanego synestezją – czyli zarówno w jednym jak i drugim stanie, poszczególne bodźce sensoryczne wywołują specyficzne dodatkowe wrażenia zmysłowe. Podobieństwo obu stanów prowadzi naukowców do prób wykorzystania wyników badań obrazowych mózgu w synestezjach w celu zbadania hipotezy, że istnieje nieprawidłowe powiązanie kory słuchowej ze strukturą limbiczną, co jest podstawą emocjonalnych reakcji w synestezji i być może także w mizofonii.

Pytaniem pozostaje, czy mizofonia może być postrzegana jako odrębne zaburzenie psychiczne, ponieważ w innych badaniach pojawiły się sugestie, że może być ona objawem zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego, uogólnionego zaburzenia lękowego i/lub schizotypowego zaburzenia osobowości. Najbardziej pragmatycznym rozwiązaniem do walki z mizofonią są zatyczki do uszu, ale polecam także psychoterapię. Naukowcy podkreślają jednocześnie, że jej objawy mogą być nasilone przez używki, jak kofeina czy alkohol.

Jeśli chcesz „zdiagnozować” siebie, możesz  sprawdzić dostępne informacje naukowe tutaj: Schödera i wsp. (2013) i proponowane przez nich  kryteria diagnostyczne.

To jak, Wy też wpadacie w szał, gdy ktoś przy was głośno przełyka, chrupie czy uderza widelcem o zęby?

Przypisy:  Arjan Schröder, Nienke Vulink, and Damiaan Denys Misophonia: Diagnostic Criteria for a New Psychiatric Disorder.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *